czwartek, 13 marca 2014

Kuchnia w służbie przeziębienia

Niestety tak to się zdarza, że człowiek czasami choruje. Normalne. Tzn normalne to jest wtedy, kiedy ów człowiek może łyknąć aspirynkę, użyć kropli do nosa i porządnie natrzeć się maścią kamforową. Do tego ciepły koc i następnego dnia nie ma śladu po chorobie. Nawet nie zauważy braku kilku chusteczek, które w międzyczasie zużyje.

Natomiast nienormalne zaczyna się wtedy, kiedy chorować zaczyna kobieta w ciąży. Niestety lekarz po ujrzeniu brzucha od razu wypisuje w zaleceniach: odpoczynek, sok malinowy, miód i dużo picia. Ewentualnie sól morska do nosa, ale to i tak tylko w specjalnych przypadkach. Ponieważ nie jest to moja pierwsza ciąża, ani pierwsza choroba w ciąży to znam już podejście aptekarzy oraz lekarzy. Dlatego, kiedy w czwartek rano zorientowałam się, że atakuje mnie katar postanowiłam działać.


Na początek ROZGRZEWANIE od środka. Sok malinowy, miód i herbata są nieco przereklamowane, choć nie ukrywam, że bywają smacznym dodatkiem do choroby. Tym razem sięgnęłam po IMBIR. A dokładniej napar z miodu, cytryny i świeżego imbiru. 

Składniki:
kawałek imbiru obranego i pokrojonego w plasterki
sok z 1 cytryny
łyżka miodu

Imbir zagotować ze szklanką wody, dodać sok z cytryny. Odstawić na chwilę do lekkiego przestygnięcia. Dodać miód i od razu wypić (miodu nie należy dodawać do bardzo gorącego napoju, ponieważ traci wszystkie swoje cenne właściwości, podobnie zresztą jak sok malinowy. Najlepsza temperatura to ok 65 stopni).

Po wypiciu takiej mikstury radzę od razu skoczyć pod koc - rozgrzewa lepiej i dużo szybciej niż aspiryna.

Kolejnym krokiem jest zadbanie o odpowiednią ilość witaminy C w formie naturalnej. I tu świetnie sprawdzi się żurawina. W każdej postaci dostarcza naszemu organizmowi łatwo przyswajalną witaminę C. Może być suszona, w formie herbatki lub kisiel z owoców. Witamina C to także cytrusy - pomarańcze, grejfruty, kiwi.Należy jeść i się nie zastanawiać czy przedawkujemy - nie ma takiej możliwości

Pora na obiad. Co jeść, kiedy nos jest zatkany, a smaku nie czujemy w ogóle? Odpowiedź jest prosta. Pikantne potrawy - wszystko co zawiera w sobie papryczki chilli, imbir, cebulę lub czosnek. Idealnym rozwiązaniem są dania kuchni chińskiej lub tajskiej. Zawierają dużo pikantnych przypraw, które rozgrzewają nasze ciało od środka i świetnie udrażniają górne drogi oddechowe. Dodatkowo zawierają liczne składniki mineralne, które pozytywnie wpływają na poprawę naszej odporności.

Z moich przepisów polecam: 


Szczególnie chciałabym polecić pikantny rosół. Rosół jak wiadomo rozgrzewa jak mało co. A dodatek papryczek chilli potęguje to wrażenie.



 Składniki:

wołowina z kością 
kawałek kurczaka lub indyka
włoszczyzna
1 cebula
6 ząbków czosnku
2 suszone papryczki chilli
liście laurowe, ziele angielskie, czarny pieprz, lubczyk

Mięso umyć, zagotować i odszumować. Cebulę opalić nad gazem aż będzie czarna. Dodać obraną włoszczyznę, cebulę i przyprawy (ząbki czosnku tylko lekko rozgnieść). Przykryć, zmniejszyć gaz do minimum i gotować ok 3 godzin. Przed samym podaniem posolić i doprawić natką pietruszki.  



No dobrze - jesteśmy już bardzo rozgrzani. Mamy w sobie dużo witaminy C. Trzeba czekać aż to przyniesie skutek. Ale w przeziębieniu główną rolę poza gorączką gra także katar i jego naturalny następca kaszel. Jak sobie radzić z tymi dolegliwościami sięgając tylko i wyłącznie do kuchennych zapasów? 

Zacznę od kataru. Jeśli katar jest wodnisty, cieknący to niestety obawiam się, że niewiele można zrobić. W tej fazie najlepiej spożywać jak najwięcej witaminy C - ma ona działanie przeciwzapalne i przeciwobrzękowe. Więc na początku katary jemy mnóstwo owoców. No ale katar zmienia się w trakcie trwania przeziębienia. Przychodzi moment, że zamienia się w cement w nosie - nos się zatyka i nie ma szans na złapanie oddechu.

Wtedy z pomocą przychodzą dwie rzeczy: SÓL i MAJERANEK. Z soli okłady i inhalacje, a z majeranku inhalacje i herbatki. Okłady przygotowane z gruboziarnistej soli rozgrzanej na patelni (i wsypanej np do skarpetki) pomagają oczyścić ujście nosa i zatoki. Po dwóch, trzech sesjach katar puszcza i naprawdę można poczuć ulgę w oddychaniu. Można także robić inhalacje - zagotowana woda z 2 łyżkami soli, ręcznik na głowę i wdychanie pary. To także świetny sposób na oczyszczenie nosa z zalegającej wydzieliny.

Majeranek słynie ze swoich właściwości bakteriobójczych i udrażniających. Dlatego warto skorzystać z niego w przypadku inhalacji - garnek zagotowanej wody, 2 łyżki suszonego majeranku i sok z jednej cytryny. Do tego ręcznik na głowę i jakieś 15 minut wdychania gorących oparów. Potem można dodać do takiej mieszanki łyżkę miodu i wypić taki ciepły napar. 

A co z kaszlem? Jest to niestety naturalna konsekwencja kataru. I to ta najmniej przyjemna, ponieważ szczególnie w ciąży kaszel jest mało przyjemny i trudny do złagodzenia. Ale i na to znalazłam sposób. Na złagodzenie suchego kaszlu polecam zjeść łyżkę miodu. Szczerze mówiąc nie wiem jak to dokładnie działa, ale trafiłam gdzieś na badania mówiące o tym, że łyżka miodu pozwala przespać dzieciom spokojnie noc. Nie zastanawiałam się i spróbowałam. Zadziałało :) A to najważniejsze. 
A na mokry kaszel sprawdził się SYROP Z CEBULI. 

Składniki:

3 - 4 duże cebule
1 cytryna
2 łyżki miodu
4 łyżki cukru

Cebule posiekać w talarki i ułożyć ciasno w słoiku, kolejne warstwy przesypując cukrem. Odstawić na noc aż posiekana cebula puści sok. Rano odcedzić, zmieszać z sokiem wyciśniętym z cytryny i miodem. Podawać po łyżeczce 4 razy dziennie. Najpóźniej do godziny 17 bo ma silne działanie wykrztuśne. Można spokojnie podawać nawet małym dzieciom.

Powyższe sposoby to jedynie ułamek tego co można znaleźć na temat leczenia się produktami łatwymi do znalezienia w kuchni. Nie oszukujmy się, poważnej choroby, grypy czy wirusa nie zwalczymy popijając herbatkę z imbiru. Ale wszystkie powyższe przepisy czy sposoby mogą w znaczący sposób pomóc i sprawić, że choroba będzie wydawała się lżejsza. Tak czy siak tydzień trzeba poświęcić na zwalczenie infekcji. Dlatego zachęcam każdego kto z różnych przyczyn chce uniknąć łykania tabletek z apteki do spróbowania moich sposobów. 

Życzę wszystkim dużo zdrowia i jak najwięcej słońca.
 

P.S. I jeszcze na koniec przepis na moją ulubioną herbatkę zimową - do gorącej czarnej herbaty dodać 3 goździki, 3 plasterki cytryny i 3 plasterki pomarańczy oraz duży chlust soku malinowego. 




A jakie Wy znacie domowe, nieapteczne sposoby na przeziębienie???
 Podzielcie się tajemną wiedzą :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...