Są takie ciasta, że coby się nie działo to zawsze będziemy o nich pamiętać. Dla mnie takim ciastem jest właśnie pleśniak z wiśniami. Pamiętam, że kiedy spróbowałam go po raz pierwszy urzekł mnie kwaśny smak wiśni połączony ze słodkim, kruchym ciastem. Nie pamiętam go je upiekł, nie pamiętam towarzystwa w którym je jadłam, nie pamiętam czy był wieczór czy ranek - ale pamiętam ten smak. To ciasto robię rzadko - bo tak naprawdę tylko ze świeżymi wiśniami ma ten smak co wiele lat temu. Akurat dzisiaj melancholijny nastrój i wiśnie w lodówce popchnęły mnie do zrobienia tego ciasta i zatopienia się w jego niebiańskim smaku.
Składniki:
3 szklanki mąki
1 kostka margaryny
4 jajka
3/4 szklanki cukru pudru + 2 łyżki
2 łyżki kakao
2 łyżeczki proszku do pieczenia
3/4 kg wiśni
2 łyżki bułki tartej
Mąkę posiekać z zimną margaryną, dodać żółtka, cukier puder i proszek do pieczenia. Wszystko zagnieść w miękkie ciasto. Podzielić na 3 części - jedną z nich zagnieść z kakao. Wszystkie włożyć do zamrażarki na półtorej godziny.
Białka ubić na sztywną pianę. Na koniec ubijania dodać 2 łyżki cukru pudru i ubijać jeszcze chwilę na gładką, lśniącą masę.
Zmrożone białe ciasto zetrzeć na tarce o grubych oczkach na dużą blachę. Na to wyłożyć wypestkowane wiśnie. Na wiśnie zetrzeć ciasto kakaowe. Następnie wyłożyć ubitą pianę z białek. Na sam koniec zetrzeć ostatnią część białego ciasta.
Piec w 180 st przez około 45 minut.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz