Uwielbiam chałkę. Ale nie ukrywam, że najlepiej smakuje ona na świeżo. Ciężko zjeść całą chałkę naraz, więc często zostaje mi na następny dzień. Wtedy każdy ją omija, sięgając po inny chleb, np żytni, który dużo lepiej smakuje właśnie na drugi dzień. I pojawia się pytanie co zrobić z dwudniową chałką. Oczywiście można ją zreanimować w piekarniku i udawać, że jest świeżutka. Ale po co, skoro ktoś kiedyś wymyślił francuskie tosty :) Wg mnie jest to najwspanialszy sposób przetwarzania niezbyt świeżego pieczywa. Próbowałam już z różnymi bułkami i pieczywem tostowym, ale wg mnie najlepiej smakuje z ciastem drożdżowym lub właśnie z chałką.
Francuskie tosty można przygotować na różne sposoby - z dżemem, owocami, bitą śmietaną, sosem owocowym, prażonymi jabłkami itd. Ale próbowałam też wersji wytrawnej - z awokado i pomidorami. Też niezłe, chociaż ja preferuję wersję słodką.
Dziś przepis na francuskie tosty z bananem.
4 kromki chałki (dwu lub trzydniowej)
4 łyżki mleka
2 jajka
duża szczypta cynamonu
1 banan
bita śmietana
cukier puder
Mleko wymieszać z roztrzepanymi jajkami i cynamonem. Kromki chałki dokładnie namoczyć w powstałej masie. Smażyć na maśle na złoty kolor z obu stron. Tak usmażone posypać cukrem pudrem, udekorować plasterkami bananów i odrobiną bitej śmietany. Delicje :)
Jest to tak pyszna kolacja, że jeszcze ani razu nie udało mi się sfotografować gotowego dania.
tak tak tak! tosty francuskie z domowej chałki to jest to, co lubię najbardziej! :)
OdpowiedzUsuń