Jestem typem osoby dla której śniadanie to podstawa. Bez tego nie da się normalnie funkcjonować, humor jest gorszy i bez śniadania kawa nie smakuje tak dobrze. Niestety odkąd pamiętam praca zawodowa nie pozwoliła mi na swobodne spożywanie mojego ulubionego posiłku. Zawsze było w biegu, na biurku, w samochodzie, byle co, byle kanapka, coś upolowanego na stacji benzynowej lub po prostu zwykła drożdżówka. Wtedy wybawieniem były weekendy, kiedy to można było celebrować śniadanie do południa. Takie chwile najbardziej kocham - długie leniwe śniadania :) Na śniadanie zazwyczaj robię wariacje na temat jajek, owsianek, kanapek, sałatek lub parówek.
Teraz mam to szczęście, że mój weekend zaczyna się już w piątek. I postanowiłam, że przepisy śniadaniowe na stałe zagoszczą na blogu. Oto pierwszy z nich.
Składniki:
tosty
1 dojrzałe awokado
kiełki słonecznika
kilka plasterków surowej szynki wędzonej
jajko
2 łyżki octu
sól, pieprz
Gotujemy wodę. Po zagotowaniu dodajemy 2 łyżki octu (ja dałam zwykły spirytusowy - nie było go później czuć w gotowym jajku). Jajko rozbijamy na spodeczek i delikatnie wlewamy do gotującej się wody. Gotujemy ok 4 minut.
Kilka porad dotyczących gotowania jajek w koszulkach:
- jajko nie może dotykać dna ani brzegów garnka
- woda nie może się intensywnie gotować
- ocet może być winny, jabłkowy lub zwykły spirytusowy (można go też nie dodawać, ale nie wiem jak wtedy ze ścinaniem się białka)
- gotującą się wodę należy zamieszać przed wlaniem jajka - wtedy jest większa szansa, że jajko nie opadnie na dno
Układamy warstwami: ciepły tost, szynka, awokado, kiełki słonecznika i na koniec gorące jajko.
Voila i pyszne śniadanie gotowe :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz