Szybko, szybciej, najszybciej - to słowo niestety ostatnio odmienia się u mnie przez wszystkie przypadki. W związku z tym jedzenie też jest na szybko. Całe szczęście "na szybko" nie musi oznaczać zamówienia pizzy czy przygotowania zupy z proszku. U mnie "na szybko" oznacza maksymalnie 15 minut przy kuchence. W takich sytuacji najlepiej sprawdza się frittata - niektórym może się kojarzyć z naszym omletem, ale nic bardziej mylnego. Przede wszystkim podstawą frittaty są ziemniaki. W oryginalnym przepisie używa się surowych, cienko pokrojonych plasterków przysmażonych na patelni. Ja należę jednak do gatunku leniwców, więc wykorzystuję te ziemniaki, które zostały mi z obiadu. Drugi niezbędny składnik to warzywa - i tu panuje pełna dowolność. Można dodawać wedle smaku i estetyki. Trzeci niezbędnik to jajko - żeby masa była jednolita. Z dodatkami można testować w nieskończoność. I do tego wszystkich zachęcam.
Jeszcze jedną, niepodważalną zaletą tego dania jest to, że można je jeść na ciepło i na zimno - a więc sprawdzi się nie tylko w domu, ale też na pikniku.
A ja zapraszam na frittatę z boczkiem, papryką i ziołami.
Składniki na 1 patelnię (2 osoby)
2 - 3 ugotowane ziemniaki
1 cebula
1 czerwona papryka
boczek wędzony
2 - 3 jajka
garść startego sera żółtego
świeże zioła (bazylia, tymianek, rozmaryn, pietruszka)
sól, pieprz
Cebulę, paprykę i boczek pokroić na małe kawałki i podsmażyć. Dodać ziemniaki pokrojone w talarki. Chwilę podsmażyć. Jajka wymieszać z posiekanymi ziołami i startym serem. Zalać warzywa na patelni. Zmniejszyć gaz i smażyć aż do zrumienienia spodu. Frittatę przewrócić na drugą stronę (za pomocą dużego talerza). Można także dopiec ją w piekarniku - zależy od tego jaką posiadamy patelnię.
Podawać z zieloną sałatą z sosem vinegrette :)
SMACZNEGO!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz