Zazwyczaj jadałam bób taki zwykły - tzn gotowany do miękkości w osolonej wodzie. Aż do czasu, gdy spróbowałam bobu nad morzem. Kupiony na straganie gdzie sprzedaje się gotowaną kukurydzę w kolbach. Podano mi go z masłem, koperkiem i solą. I zakochałam się. Teraz jadam tylko tak. I smakuje tylko na ciepło.
Sposób przygotowania:
Ugotować bób w osolonej wodzie, ale nie rozgotować. Podawać ciepły polany masłem i posypany koperkiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz